Wywiad z członkami rodziny byłego dyrektora szkoły Czesława Wilińskiego
1.Ile lat pracował w szkole?
W szkole podstawowej pracował od 1947roku do 31.08.1982r., kierownikiem został 01.02.1950r. , później został dyrektorem . Trafił jako weteran.
2.Czy lubił tą pracę?
Tak nawet bardzo. Po zajęciach obowiązkowych organizował uczniom zajęcia dodatkowe, założył zespół mandolinistów , prowadził kółko techniczne, założył młodzieżową służbę ruchu drogowego, uczył jak bezpiecznie poruszać się po drogach.
3.Jakich uczył przedmiotów?
Uczył fizyki i zajęć technicznych, w pierwszych latach pracy zawodowej uczył też w-f.
4.Dlaczego wybrał te przedmioty?
Lubił przedmioty ścisłe, jak również lubił majsterkować.
5.Co uważał za największy sukces?
Trudno mówić o sukcesie , był zadowolony z dobrze wykonanej pracy.
6.Czy od zawsze chciał zostać nauczycielem?
Nigdy nie zadałem takiego pytania ojcu, ale lubił pracę nauczyciela i umiał przekazać wiedzę.
7.Jak oceniał swoją pracę?
To co robił, zawsze uważał, że musi być zrobione dobrze. Sam siebie nie oceniał, ale gdy po zakończonej pracy był zadowolony, to oznaczało, że praca została wykonana dobrze. Ocenę zostawiał innym.
8.Czy praca z młodzieżą sprawiała Mu przyjemność?
Na pewno, gdy były dobre wyniki w nauce , w sporcie , w spartakiadach, konkursach. Dbał o dobry wizerunek szkoły.
9.Dlaczego został nauczycielem?
Nauczycielem został prawdopodobnie z wyboru, gdyż miał dar przekazywania wiedzy. Potrafił rozwijać zainteresowania uczniów i kształtować ich umiejętności
10.Czy od początku dobrze Mu się tu pracowało?
Nigdy nie narzekał na pracę, choć miał jej bardzo dużo . W pierwszych latach pracy uczyły się roczniki przerośnięte wiekiem, którym wojna pokrzyżowała plany. Początkowo w klasach byli uczniowie z kilku roczników, później dla starszych utworzono nauczanie wieczorowe.
11.Czy dużo wymagał od uczniów?
Od uczniów wymagał tego, co przewidywał program. Zauważyłem, że od tych , którzy mieli predyspozycje do nauki wymagał więcej, od tych którzy chcieli tylko ukończyć podstawówkę i pójść do pracy na roli, był bardziej pobłażliwy.
12.Czy zadawał dużo do domu?
Zadawał przeciętnie , ale wymagał wytłumaczenia, w jaki sposób zostało wykonane dane zadanie.
13.Czy trudno było wtedy zdobyć wiedzę?
Podręczniki były już dostępne, można było się tego nauczyć , najważniejsze żeby nie robić zaległości.
14.Czy dzieci na lekcjach były grzeczne?
Na lekcjach był spokój, uczniowie słuchali i byli grzeczni. Lubił uczniów zdyscyplinowanych.
15.Ile godzin dziennie spędzał w szkole?
W szkole spędzał dużo czasu, popołudniami organizował dodatkowe zajęcia , dla chętnych kółka zainteresowań. W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia w Szkole Podstawowej w Starym Kurowie była również Podstawowa Szkoła Wieczorowa i Szkoła Przysposobienia Rolniczego (SPR).
16.Czy uczniowie na Jego lekcjach uczyli się?
Na Jego lekcjach uczniowie się uczyli, prymusi jeździli na spartakiady i konkursy.
17.Jaka najgorsza rzecz spotkała Go w pracy?
Najgorsze wydarzenie w jego pracy to awaria kotła centralnego ogrzewania. Był wtedy wielki mróz ,zostały odwołane zajęcia. Usuwanie awarii trwało kilka dni. Drugie, to potężne gradobicie w 1967r. Zostały wybite szyby ze szkolnych okien, które wraz ze swym zastępcą i woźnym wymieniali sami.
18.Czy był zadowolony ze swych osiągnięć?
Na pewno tak, lecz tym się nie chwalił. Były osiągnięcia we wszystkich dziedzinach. Zespół i chór występował na dożynkach centralnych w Warszawie , na Winobraniu w Zielonej Górze. Latem odbywały się w szkole kolonie z Zakładów Cegielskiego w Poznaniu, z WSS Społem z Warszawy i Kopalni Węgla z Katowic. Zakłady te przed wakacjami wykonywały niezbędne prace remontowe Naszą szkołę stawiano często jako wzór do naśladowania, o czym pojawiały się artykuły w gazetach. Za Jego kadencji, w latach 60-tych, szkoła została rozbudowana.
Podczas pracy podwyższał swoje kwalifikacje na uczelni pedagogicznej.
19.Za czym najbardziej tęsknił, gdy odszedł na emeryturę?
Po odejściu na emeryturę ciągle się czymś zajmował, najprawdopodobniej brakowało Mu pracy z młodzieżą . Zmarł 25.02.1984r.